pon., 26 sierpień 2024
W sobotnie popołudnie, 24 sierpnia, w podziemiach Domu Gdańskiego uroczyście zamknięto wystawę malarską Ireny Jagodzińskiej, mieszkanki Węgrowa, malarki. Wystawa nie bez przyczyny nosiła tytuł „Reminiscencje” – była bowiem wspomnieniem o artystce, przywołaniem jej pamięci i pierwszym pełnoprawnym pokazaniem jej twórczości szerszemu gronu.
Na finisażu stawiła się nie tylko rodzina artystki, ale przyszły również osoby, które znały panią Irenę i przez swoją obecność chciały podkreślić, że nie została zapomniana, nadal jest w ich wspomnieniach. Głos zabierały m.in. Halina Ulińska, wiceburmistrz Węgrowa i wnuczka pani Ireny, Marta Zalewska. Ta druga zarówna na otwarciu wystawy, jak i teraz mówiła o babci, iż była człowiekiem o niebanalnym charakterze: – Z anegdot rodzinnych można stworzyć obraz osoby o wysokich wymaganiach wobec siebie samej i opiekuńczej wobec innych. Nie tolerującej głupoty i zawiści. W swojej rodzinie stworzyła przestrzeń, w której każdy mógł być sobą, rozwijać swoje pasje i zainteresowania, a także popełniać swoje błędy. Miewała też niecodzienne pomysły, np. imię dla córki uzależniała od koloru oczu mającego urodzić się dziecka.
Podczas sobotniego spotkania odbyła się również promocja książki poświęconej Irenie Jagodzińskiej. Wydana ona została jako 11 tom serii „Węgrowianie” przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Węgrowie. Opracowanie powstało w kwietniu 2024 r. jako projekt towarzyszący wystawie, by przybliżyć lokalną artystkę i jej dzieła mieszkańcom miasta. Książka powstała w oparciu o wspomnienia wnuczki Marty Zalewskiej i syna Ireny, Grzegorza Jagodzińskiego. Pokazane są w niej wszystkie obrazy, które były prezentowane na wystawie, są też zdjęcia i dokumenty archiwalne zaczerpnięte ze zbiorów rodziny Jagodzińskich, jak również biogram Ireny i kilka słów o jej twórczości autorstwa Małgorzaty Konopińskiej, historyka sztuki.
– Czasami twórczość jest tak silną potrzebą, że pokonujemy przeszkody związane z brakiem wykształcenia artystycznego, koniecznością wykonywania pracy zawodowej oraz poświęcania czasu rodzinie. W takim właśnie sensie możemy spojrzeć na życie i twórczość Ireny Jagodzińskiej. Malarstwo było dla niej sposobem wyrażania emocji, przyjemnością, ucieczką w krainę własnych wzruszeń, językiem opisującym rzeczywistość – można przeczytać słowa M. Konopińskiej.
Książka pt. „Irena Jagodzińska” dostępna jest w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Węgrowie.
Irena Jagodzińska ur. się w 1911 r. w Warszawie, uczęszczała do Prywatnej Szkoły Sióstr Nazaretanek, przez dwa lata była studentką Uniwersytetu Warszawskiego, po wybuchu drugiej wojny światowej wraz z rodziną została mieszkanką Węgrowa, po wojnie pracowała jako maszynistka w Powiatowej Radzie Narodowej. Żyła, łącząc pracę zawodową, prowadzenie domu i sprawy rodzinne z rozwojem artystycznym. Pasję malarską rozwinęła w pełni, kiedy była już dojrzałą kobietą. Paradoksalnie wraz z rozwojem artystycznym równolegle postępowała choroba stawów. Korzystała z różnych technik malarskich (kredka, ołówek, akwarela, farba olejna). Za tematy obierała rzeczy i ludzi jej najbliższych. Wiele jej obrazów nawiązuje do tematów religijnych, pokazując, że była osobą głęboko wierzącą. Stworzyła cykl poświęcony kwiatom. Lubiła też malować krajobrazy. Ciekawa jest historia reprodukcji „Babiego lata” Chełmońskiego, który namalowała ze znaczka pocztowego (jej obraz w przybliżeniu ma 1×1,5 m!). Irena zmarła w 1990 r. Doczekała się czworga dzieci, ośmiorga wnuków i dwóch prawnuków. Jej mąż, Kazimierz, starszy od niej o 7 lat, przeżył ją o kolejne 4 lata. W swoim życiu namalowała wiele obrazów, nie prowadząc ich ewidencji. W posiadaniu najbliższej rodziny jest ich obecnie 57. Reszta została podarowana przez Irenę dalszej rodzinie, przyjaciołom i znajomym.